header mask 90h

Sprawa znęcania się nad kozami - oświadczenie

 
W związku z artykułami, które ukazały się ostatnio w kieleckiej prasie, dotyczącymi procesu karnego, toczącego się wobec mieszkańca Jędrzejowa, oskarżonego o znęcanie się nad posiadanymi kozami, informuję, iż wieloletni proceder utrzymywania zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, musiał ostatecznie doprowadzić do wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wniosek Stowarzyszenia o czasowe odebranie ofiar znęcania się w trybie postępowania administracyjnego oraz zawiadomienie prokuratury, nie były więc ani niespodziewane, ani pochopne i uznane zostały za słuszne przez cztery niezależne od siebie organy: Burmistrza Jędrzejowa, Inspekcję Weterynaryjną, prokuraturę i ostatecznie przez sąd. Na marginesie: Burmistrz Jędrzejowa mówiąc o „pracach wykonanych w miejscu, gdzie mężczyzna przechowywał kozy”, nie wyjaśnił na jakiej podstawie prawnej i za czyje pieniądze gmina wyręcza właściciela zwierząt. Bo chyba nie za pieniądze gminnych podatników? A więc zapewne za prywatne pieniądze Pana Burmistrza.

Stowarzyszenie wszczyna wiele postępowań karnych o ściganie przestępstw znęcania się nad zwierzętami, zwłaszcza na terenie powiatu jędrzejowskiego. Rzetelni dziennikarze mają tymczasem wyraźne problemy z odróżnieniem oficjalnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa od „donosu”. Ale miłosiernie nie czepiajmy się słówek. Stosunek małżeństwa pomiędzy stroną postępowania, a prezesem sądu, w którym rozstrzygana ma być dana sprawa, nie stanowi bezwzględnej przyczyny wyłączającej wszystkich sędziów tego sądu, a jedynie jego prezesa. W takim przypadku jest to osobista decyzja każdego sędziego, który samodzielnie decyduje o tym, czy zachodzi sytuacja, w której nie uda mu się zachować bezstronności. Jeśli oceni, że jest możliwe bezstronne rozpoznanie sprawy, wówczas rozstrzyga ją, nikomu się z tego nie tłumacząc. Na tym m. in. polega niezawisłość sędziowska. Niezawisłość, w której pojmowaniu prasa o proweniencji brukowej wykazuje wyraźne deficyty. Postępowanie apelacyjne, a nie łamy gazet szukających taniej sensacji, jest miejscem na podniesienie zarzutu ewentualnej stronniczości.

Wniosek pełnomocnika oskarżonego o przekazanie sprawy do innego sądu był uprawniony, bo zgłaszanie wszelkich wątpliwości jest dobrym prawem każdego oskarżonego. Dalsze podnoszenie tych wątpliwości powinno być adresowane do Sądu Okręgowego w Kielcach, który z racji nadzoru doskonale zna i śledzi praktykę wyłączania się jędrzejowskich sędziów ze spraw inicjowanych przez Stowarzyszenie Obrona Zwierząt.

Opinie oskarżonego o tym, co przystoi żonie sędziego wydającego wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, są nader subiektywne. Jestem osobą wolną i niezależną od nikogo, w tym od polskiego wymiaru sprawiedliwości, a przez to nieskrępowaną w formułowaniu swoich opinii na temat otaczającej rzeczywistości. Jeśli oskarżony wziął do siebie cytat o brudasach i leniach, to prawdopodobnie miał ku temu uzasadnione powody. Manifest Stowarzyszenia, z którego cytat ten pochodzi, funkcjonuje na naszej stronie internetowej w niezmienionej formie od 2008 roku.

Nagłaśnianie przez prasę chybionych opinii na temat powinności żon sędziów bynajmniej nie spowoduje tego, że będąc żoną sędziego, przestanę działać w organizacji społecznej i walczyć o prawa zwierząt.
 
"Fraszki i epigramaty" – Aleksander Fredro:
Jak kominiarza,
Tak dziennikarza
Zawód diable trudny:
Czyści – a sam brudny.
 

Agnieszka Lechowicz
prezes Stowarzyszenia Obrona Zwierząt

analytics  Google Analytics