header mask 90h

Aktualności

Szukamy ratunku dla zagłodzonych krów

Bulwersująca sprawa znęcania się nad zwierzętami gospodarskimi przez Stanisława Gibasa, zamieszkałego w Droblinie, gmina Wodzisław, zgłoszona już w 2006 r. przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Oddział Kielce, Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii w Jędrzejowie. Inspekcja weterynaryjna rzekomo zajęła się sprawą, a krowy zabrała rodzina europejskiego (było nie było) rolnika. Niestety, po latach, w kwietniu 2010 r., dotarła do nas informacja, iż poprzednia interwencja była pozorna i nieskuteczna, a rzeczony delikwent swój proceder głodzenia zwierząt kontynuuje nadal.

foto relacja

więcej o sprawie tutaj

Kłamcy i krętacze w jędrzejowskim Urzędzie Miejskim

Poniżej historia pewnego pouczającego przypadku, obrazującego pojmowanie przez jędrzejowskich urzędników samorządowych obowiązku roztoczenia opieki nad bezdomnymi zwierzętami oraz zasad gospodarzenia publicznymi pieniędzmi.

Gazeta Jędrzejowska, 03.03.2010 - przeczytaj

Ok. 30 stycznia 2010 r. jędrzejowski Zakład Usług Komunalnych (odpowiedzialny tutaj za wyłapywanie bezdomnych zwierząt) odłowił starego, małego psa – pospolitego kundla. Działo się to w duże mrozy, zwierzę miało poważnie odmrożone łapy. Schronisko w Dyminach (znana smalcownia i umieralnia dla zwierząt), z którym Gmina Jędrzejów ma podpisaną umowę na odbiór bezdomnych zwierząt, odmówiło przyjęcia psa z powodu przepełnienia. Nie mając pomysłu, co dalej zrobić, zwierzę zamknięto w pomieszczeniach Zakładu. Następne dni psiak spędził na nieustannym wyciu (które słyszeli wszyscy okoliczni mieszkańcy) oraz żebraniu o pożywienie od pracowników ZUK-u (gmina nie zatroszczyła się o karmę dla niego).

Ofiara wnyków pod naszą opieką

28 listopada 2009 r. członek naszego Stowarzyszenia nieopodal swojego domu znalazł koci obraz nędzy i rozpaczy - małego kota ze zdartym szerokim pasem skóry i zmasakrowanym kikutem przedniej lewej łapy. Kocina siedziała metr od ogrodzenia, zupełnie zobojętniała na ujadanie psów. Widocznie było jej już wszystko jedno.
Zwierzę od razu trafiło do weterynarza. Na miejscu okazało się, że przyczyną obrażeń są najprawdopodobniej wnyki. Kotka straciła ok. 1/5 powierzchni skóry, a resztka łapy nadawała się już tylko do amputacji w stawie barkowym. Pierwsza noc była krytyczna, ale potem nastąpiła już znaczącą poprawa. Rozległą ranę na tułowiu przykryto specjalnym opatrunkiem kolagenowym. Po operacji kotka otrzymała wiele leków i kroplówek. Lekarz weterynarii, który uratował zwierzę to Maciej Grabiec ze Świętokrzyskiego Centrum Weterynarii w Kielcach.

Dzięki Państwa pomocy finansowej Trojka szczęśliwie przeszła rekonwalescencję, świetnie nauczyła się żyć z 3 łapami i 19 grudnia 2009 r. została adoptowana do domu w woj. mazowieckim, gdzie zyskała przyszywanego brata.

Dofinansowanie

15 lutego 2010 r. złożyliśmy kolejny już wniosek do Programu FIO, ponownie o dofinansowanie naszej akcji sterylizacyjnej „Kocham zwierzęta – szanuję je i bez potrzeby nie rozmnażam” , licząc że tym razem może w końcu się uda, a eksperci rozpatrujący wnioski nareszcie wykażą zrozumienie dla działalności stowarzyszeń zajmujących się opieką nad zwierzętami.

W czerwcu w końcu pojawiły się wyniki - nasz wniosek przeszedł pozytywnie ocenę formalną i merytoryczną, nie otrzymując niestety dofinansowania. Oceniono nas na 181 pkt., podczas kiedy pieniądze otrzymywały projekty z min. 196 pkt. na 217 możliwych.

Ostatnio dodane

28 kwiecień 2024
09 kwiecień 2024

Apel o adopcje

Już w nowym domu

18 październik 2016
18 październik 2016
19 październik 2016

analytics  Google Analytics