header mask 90h

Aktualności

Kupiliśmy działkę!

Uroczyście informujemy, iż 17 czerwca 2010 r., po 3 latach ciułania i poszukiwań, Stowarzyszenie Obrona Zwierząt kupiło wymarzoną, wypatrzoną nieruchomość, na której zaczynamy budować własną siedzibę. Hura! Działka położona jest na południe od Jędrzejowa, w gminie Wodzisław, z dala od ludzi, w pięknej okolicy, nieopodal rzeki. Właściciel wcale nie miał zamiaru się jej pozbywać, a o tym że ją nam sprzeda dowiedział się od nas, przy czym tylko 6 mies. zajęło nam przekonanie go do tego pomysłu ;)

Prace nad nową ustawą

Stowarzyszenie Obrona Zwierząt, jako członek Koalicji dla Zwierząt, bierze udział w pracach nad stworzeniem nowej ustawy o ochronie zwierząt. Idzie to bardzo mozolnie, ale wszystko wskazuje na to, że już wkrótce powinna zostać zatwierdzona przez Koalicję ostateczna wersja ustawy.

W piątek, 4 czerwca 2010 r., Agnieszka Lechowicz, jako przedstawiciel SOZ, brała udział w spotkaniu Koalicjantów, które odbyło się w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie. Jako prawnik znalazła się w pięcioosobowej komisji odpowiedzialnej za ostateczne dopracowanie tekstu ustawy.

Potem Koalicja najprawdopodobniej wybierze obywatelski tryb zgłoszenia projektu ustawy do Sejmu, czyli trzeba będzie zebrać 100.000 podpisów pod projektem.

założenia planowanych zmian tutaj

Szukamy ratunku dla zagłodzonych krów

Bulwersująca sprawa znęcania się nad zwierzętami gospodarskimi przez Stanisława Gibasa, zamieszkałego w Droblinie, gmina Wodzisław, zgłoszona już w 2006 r. przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Oddział Kielce, Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii w Jędrzejowie. Inspekcja weterynaryjna rzekomo zajęła się sprawą, a krowy zabrała rodzina europejskiego (było nie było) rolnika. Niestety, po latach, w kwietniu 2010 r., dotarła do nas informacja, iż poprzednia interwencja była pozorna i nieskuteczna, a rzeczony delikwent swój proceder głodzenia zwierząt kontynuuje nadal.

foto relacja

więcej o sprawie tutaj

Kłamcy i krętacze w jędrzejowskim Urzędzie Miejskim

Poniżej historia pewnego pouczającego przypadku, obrazującego pojmowanie przez jędrzejowskich urzędników samorządowych obowiązku roztoczenia opieki nad bezdomnymi zwierzętami oraz zasad gospodarzenia publicznymi pieniędzmi.

Gazeta Jędrzejowska, 03.03.2010 - przeczytaj

Ok. 30 stycznia 2010 r. jędrzejowski Zakład Usług Komunalnych (odpowiedzialny tutaj za wyłapywanie bezdomnych zwierząt) odłowił starego, małego psa – pospolitego kundla. Działo się to w duże mrozy, zwierzę miało poważnie odmrożone łapy. Schronisko w Dyminach (znana smalcownia i umieralnia dla zwierząt), z którym Gmina Jędrzejów ma podpisaną umowę na odbiór bezdomnych zwierząt, odmówiło przyjęcia psa z powodu przepełnienia. Nie mając pomysłu, co dalej zrobić, zwierzę zamknięto w pomieszczeniach Zakładu. Następne dni psiak spędził na nieustannym wyciu (które słyszeli wszyscy okoliczni mieszkańcy) oraz żebraniu o pożywienie od pracowników ZUK-u (gmina nie zatroszczyła się o karmę dla niego).

Ofiara wnyków pod naszą opieką

28 listopada 2009 r. członek naszego Stowarzyszenia nieopodal swojego domu znalazł koci obraz nędzy i rozpaczy - małego kota ze zdartym szerokim pasem skóry i zmasakrowanym kikutem przedniej lewej łapy. Kocina siedziała metr od ogrodzenia, zupełnie zobojętniała na ujadanie psów. Widocznie było jej już wszystko jedno.
Zwierzę od razu trafiło do weterynarza. Na miejscu okazało się, że przyczyną obrażeń są najprawdopodobniej wnyki. Kotka straciła ok. 1/5 powierzchni skóry, a resztka łapy nadawała się już tylko do amputacji w stawie barkowym. Pierwsza noc była krytyczna, ale potem nastąpiła już znaczącą poprawa. Rozległą ranę na tułowiu przykryto specjalnym opatrunkiem kolagenowym. Po operacji kotka otrzymała wiele leków i kroplówek. Lekarz weterynarii, który uratował zwierzę to Maciej Grabiec ze Świętokrzyskiego Centrum Weterynarii w Kielcach.

Dzięki Państwa pomocy finansowej Trojka szczęśliwie przeszła rekonwalescencję, świetnie nauczyła się żyć z 3 łapami i 19 grudnia 2009 r. została adoptowana do domu w woj. mazowieckim, gdzie zyskała przyszywanego brata.

Dofinansowanie

15 lutego 2010 r. złożyliśmy kolejny już wniosek do Programu FIO, ponownie o dofinansowanie naszej akcji sterylizacyjnej „Kocham zwierzęta – szanuję je i bez potrzeby nie rozmnażam” , licząc że tym razem może w końcu się uda, a eksperci rozpatrujący wnioski nareszcie wykażą zrozumienie dla działalności stowarzyszeń zajmujących się opieką nad zwierzętami.

W czerwcu w końcu pojawiły się wyniki - nasz wniosek przeszedł pozytywnie ocenę formalną i merytoryczną, nie otrzymując niestety dofinansowania. Oceniono nas na 181 pkt., podczas kiedy pieniądze otrzymywały projekty z min. 196 pkt. na 217 możliwych.

Wyroki sądowe

11 grudzień 2024
11 grudzień 2024
19 październik 2024

analytics  Google Analytics