header mask 90h

W grudniu 2011 r. otrzymaliśmy telefoniczne i liczne pisemne zgłoszenia od osób dokarmiających od wielu lat zwierzęta domowe i gospodarskie E. K., zamieszkałego w Jędrzejowie. Zaniedbania właściciela polegać miały na głodzeniu posiadanych zwierząt (kóz) oraz utrzymywaniu ich w niewłaściwych warunkach bytowania. Dnia 19.12.2011 r. upoważniony przedstawiciel Stowarzyszenia, w asyście policjantów i lekarza weterynarii, dokonał oględzin wskazanego gospodarstwa. Było to dosyć utrudnione ze względu na agresywną postawę właściciela zwierząt. Na miejscu stwierdzono szereg uchybień w należytym traktowaniu zwierząt, co skutkowało zawiadomieniem prokuratury o podejrzeniu złamania ustawy o ochronie zwierząt oraz złożeniem wniosku do organu gminy o czasowe odebranie zwierząt właścicielowi.

opinia weterynaryjna pdf

     

ład i porządek na podwórku, czyli jesteśmy w Europie...

 

...w poszukiwaniu paszy da zwierząt:

Dnia 07.01.2012 r. Stowarzyszenie z udziałem policji wykonało w/w decyzję. Z uwagi na agresywne zachowanie i opór stawiany funkcjonariuszom policji przez właściciela zwierząt, zmuszeni oni byli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Odebrane zwierzęta przekazane zostały pod opiekę gospodarstwa rolnego wskazanego w decyzji Burmistrza Jędrzejowa.

Dnia 29.02.2012 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi kóz, zarzucający mu znęcanie się nad zwierzętami.

Przed Sądem Rejonowym w Jędrzejowie zapadł wyrok nakazowy, od którego oskarżony złożył sprzeciw, przez co anulował wyrok, a sprawa rozpatrywana była od nowa na zasadach ogólnych.

W dniu 18.10.2012 r. rozpoczął się proces właściciela kóz przed Sądem Rejonowym we Włoszczowie. Obrońca oskarżonego złożył wniosek o jego przebadanie psychiatryczne.

 

postępowanie administracyjne:

23.12.2011
wniosek o czasowe administracyjne odebranie zwierząt

pdf

03.01.2012

decyzja burmistrza o czasowym odbiorze zwierząt

pdf

10.02.2012

Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach utrzymało decyzję burmistrza w mocy

pdf

23.08.2012podobnie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach pdf

 

postępowanie karne:

23.12.2011
doniesienie do prokuratury

pdf

 

25.04.2012nakazowy wyrok sądu I instancji, uznający oskarżonego winnym znęcania się nad zwierzętami

pdf

21.03.2013

wyrok sądu I instancji, uniewinniający oskarżonego od zarzutu znęcania się nad zwierzętami

pdf

06.05.2013

nasza apelacja

pdf

Wyrok Sądu Rejonowego we Włoszczowie jest jednym z drastyczniejszych przykładów niedouczenia, niekompetencji i stronniczości, jakie panują w polskim sądownictwie. Sam wyrok jest oczywiście nietrafny, jednak prawdziwą grozę czytelnika budzi dopiero nielogiczność i niechlujność prawnicza jego uzasadnienia. Zarzuty dotyczące nieprawidłowego ustalenia stanu faktycznego oraz rażącego naruszenia prawa materialnego przez sąd zawarliśmy w naszej apelacji. Tutaj w skrócie:

  •  sąd jest niedouczony - nieznane mu jest orzecznictwo Sądu Najwyższego;
  •  sąd zbojkotował obowiązujące prawo - nie porównał ustalonego stanu faktycznego z przepisami, ale - uwaga - z "realiami życia"; taki bezprawny zabieg mógł przynieś tylko kuriozalne i absurdalne wnioski;
  • sąd najwyraźniej zapomniał o swojej ustawowej funkcji - powinien być arbitrem, a jednak w tym procesie przyjął rolę adwokata oskarżonego, naruszając zasadę niezawisłości i bezstronności.

W postępowaniu tym pokaz bylejakości, ignorancji i arogancji dała również prokuratura (zero aktywności podczas procesu, zero pytań zadanych oskarżonemu, świadkom i biegłemu, zero wniosków dowodowych, mowa końcowa młodego prokuratora: "nie znam sprawy, nie ja pisałem akt oskarżenia, ograniczę się więc do przeczytania naszych wniosków dotyczących kary"). W sumie racja - w sprawie działała organizacja społeczna jako oskarżyciel posiłkowy, więc po co się wysilać? Prokuratura obudziła się z rączką w nocniku dopiero po wydaniu wyroku uniewinniającego - wtedy raczyła się ruszyć i spłodzić apelację do sądu II instancji.



W związku z artykułami, które ukazały się ostatnio w kieleckiej prasie, dotyczącymi wyżej opisanej sprawy, informuję, iż wieloletni proceder utrzymywania zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, musiał ostatecznie doprowadzić do wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wniosek Stowarzyszenia o czasowe odebranie ofiar znęcania się w trybie postępowania administracyjnego oraz zawiadomienie prokuratury, nie były więc ani niespodziewane, ani pochopne i uznane zostały za słuszne przez cztery niezależne od siebie organy: Burmistrza Jędrzejowa, Inspekcję Weterynaryjną, prokuraturę i ostatecznie przez sąd. Na marginesie: Burmistrz Jędrzejowa mówiąc o „pracach wykonanych w miejscu, gdzie mężczyzna przechowywał kozy”, nie wyjaśnił na jakiej podstawie prawnej i za czyje pieniądze gmina wyręcza właściciela zwierząt. Bo chyba nie za pieniądze gminnych podatników? A więc zapewne za prywatne pieniądze Pana Burmistrza.

Stowarzyszenie wszczyna wiele postępowań karnych o ściganie przestępstw znęcania się nad zwierzętami, zwłaszcza na terenie powiatu jędrzejowskiego. Rzetelni dziennikarze mają tymczasem wyraźne problemy z odróżnieniem oficjalnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa od „donosu”. Ale miłosiernie nie czepiajmy się słówek. Stosunek małżeństwa pomiędzy stroną postępowania, a prezesem sądu, w którym rozstrzygana ma być dana sprawa, nie stanowi bezwzględnej przyczyny wyłączającej wszystkich sędziów tego sądu, a jedynie jego prezesa. W takim przypadku jest to osobista decyzja każdego sędziego, który samodzielnie decyduje o tym, czy zachodzi sytuacja, w której nie uda mu się zachować bezstronności. Jeśli oceni, że jest możliwe bezstronne rozpoznanie sprawy, wówczas rozstrzyga ją, nikomu się z tego nie tłumacząc. Na tym m. in. polega niezawisłość sędziowska. Niezawisłość, w której pojmowaniu prasa o proweniencji brukowej wykazuje wyraźne deficyty. Postępowanie apelacyjne, a nie łamy gazet szukających taniej sensacji, jest miejscem na podniesienie zarzutu ewentualnej stronniczości.

Wniosek pełnomocnika oskarżonego o przekazanie sprawy do innego sądu był uprawniony, bo zgłaszanie wszelkich wątpliwości jest dobrym prawem każdego oskarżonego. Dalsze podnoszenie tych wątpliwości powinno być adresowane do Sądu Okręgowego w Kielcach, który z racji nadzoru doskonale zna i śledzi praktykę wyłączania się jędrzejowskich sędziów ze spraw inicjowanych przez Stowarzyszenie Obrona Zwierząt.

Opinie oskarżonego o tym, co przystoi żonie sędziego wydającego wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, są nader subiektywne. Jestem osobą wolną i niezależną od nikogo, w tym od polskiego wymiaru sprawiedliwości, a przez to nieskrępowaną w formułowaniu swoich opinii na temat otaczającej rzeczywistości. Jeśli oskarżony wziął do siebie cytat o brudasach i leniach, to prawdopodobnie miał ku temu uzasadnione powody. Manifest Stowarzyszenia, z którego cytat ten pochodzi, funkcjonuje na naszej stronie internetowej w niezmienionej formie od wielu lat.

Nagłaśnianie przez prasę chybionych opinii na temat powinności żon sędziów bynajmniej nie spowoduje tego, że będąc żoną sędziego, przestanę działać w organizacji społecznej i walczyć o prawa zwierząt.
 
 
Agnieszka Lechowicz
Stowarzyszenie Obrona Zwierząt

Apel o adopcje

Już w nowym domu

18 October 2016
18 October 2016
19 October 2016

analytics  Google Analytics