- Odsłon: 1696
Nie tylko dewianci, ale i przestępcy - myśliwi
Wilk zastrzelony pod koniec stycznia 2016 r. w Żernicy w Bieszczadach, to dwuletnia wadera. Zginęła od kuli, która trafiła ją w okolice serca i spowodowała rozległe obrażenia – tak wynika z sekcji zwłok przeprowadzonej na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Lesku. O takim strzale myśliwi mówią „na komorę”.
Kłusowników było czterech: trzech myśliwych - członków PZŁ i podleśniczy Leśnictwa Średnia Wieś Nadleśnictwa Lesko. Oto jak myśliwi walczą z kłusownictwem - kłusownikami są myśliwi!
Teraz tylko czekać jak dzielny prokurator pospołu z sędzią będą ratować swoich kolegów myśliwych od odpowiedzialności karnej.
Każdy zastrzelony wilk to niepowetowana strata dla przyrody. Myśliwi argumentują, że ich misja (odstrzeliwanie zwierzyny) jest arcyważna dla ekosystemu, w którym zabrakło naturalnych drapieżników. Ale dlaczego ich zabrakło? Bo wytłukli je myśliwi właśnie. Tak właśnie myśliwi w Polsce kreują popyt na swoje bandyckie usługi.